Szliśmy z Eleną przez miasto, zmierzając do celu, czyli
parku. Gdy dotarliśmy, rozejrzałem się wokoło, szukając wzrokiem rudej czupryny
Yoru. Ludzi było pełno - normalka w słoneczny, wakacyjny dzień. Po chwili ją
zobaczyłem. Szła z chłopakiem, niewiele niższym ode mnie, którego fryzura
"a la' Szopa" robiła furorę, a ciuchy wprawiały w zachwyt żeńską
część obecnych. Wpatrywałem się ze sceptycyzmem w chłopaka, aż nagle zdałem
sobie sprawę, iż jego towarzyszka zniknęła. W tym samym czasie obiekt
westchnień połowy parku spojrzał na mnie z tajemniczym błyskiem w oczach i
czymś w rodzaju rozbawienia. Widziałem to wszystko tylko przez chwilę, bo zaraz
zrobiło mi się ciemno przed oczami. Na twarzy czułem drobne dłonie,
zasłaniające mi widok. Od razu wiedziałem, kto to.
- Yoru! Nie męcz mnie! - dłonie zniknęły, a przede
mną pojawiła się winowajczyni. Uśmiechała się szeroko. Miała na sobie lekką,
chabrową sukienkę, która idealnie podkreślała jej atuty i srebrne baletki.
Dziewczyna rzuciła mi się na szyję, w przyjacielskim geście.
- Nikkuś! Tak dawno się nie widzieliśmy! Tęskniłam,
wiesz? - zaśmiała się. Nikkuś...? Kątem oka zobaczyłem Elenę z zazdrością
na twarzy. Skupiłem się jednak na istocie, która chyba chciała mnie zabić.
- Przecież widzieliśmy się wczoraj! Złaź, bo mnie
udusisz! - złapałem ją za biodra i postawiłem na ziemi. Wydęła usta w
nieładnym grymasie. Wyglądała jak rozpieszczone dziecko, któremu czegoś
odmówiono. Wyszczerzyłem zęby.
- Wczoraj, to strasznie dużo czasu, wiesz? A, nie
przedstawiłam was. Nikki, to mój brat bliźniak, Kaoru. Kao, to jest Nick, mój
przyjaciel. - wskazała na chłopaka, z którym przyszła. - A to kto? -
tym razem wskazała Elenę.
- To jest Elena, moja stara znajoma. - powiedziałem.
- I była dziewczyna. - dorzuciła Elena. Zbeształem ją
wzrokiem. - No co? To przecież prawda. - przewróciłem oczami i
spojrzałem na rodzeństwo. Wpatrywali się w nią z nieukrywaniem szokiem.
Zmarszczyłem brwi.
- Coś się stało? - spytałem. Yoru wzięła mnie za
rękę. - Ej! - zdążyłem krzyknąć, zanim odciągnęła mnie na bok.
- Czy to jest TA ELENA, z którą kiedyś spałeś? -
szepnęła.
- No tak, a co? Czy to coś zmienia? - zgłupiałem.
Czyżby o moich miłosnych podbojach wiedzieli wszyscy?
- Ach, to dlatego Miyu powiedziała, że Dei jest załamany.
Jak to sam powiedział: "Ta dziwka wróciła" czy jakoś tak. Nie dziwię
się. Patrzyła na mnie, jakby chciała mnie zabić. A przecież ja cię tylko
przytuliłam.
- No w zasadzie.. Zaraz, Dei jest załamany? Czemu? I co
to ma wspólnego z Eleną? - jeszcze bardziej zidiociałem.
- Duzio? Zresztą, nieważne. Nie chce mi się dzisiaj
pływać. Jutro popływamy. ONA długo tu zostaje? - spytała, mrużąc oczy.
- Kilka dni, a co? Spoko, jutro mi pasuje. I tak nie mam
żadnych planów. - odparłem zgodnie z prawdą.
- To chodź, wyślemy ich do sklepu, a sami pójdziemy do
tej kawiarenki. Jestem głodna! - stwierdziła i pociągnęła mnie w kierunku
naszych towarzyszy, których zostawiliśmy bestialsko.
- O, wrócili! - Kao uśmiechnął się szeroko. - Siostrzyczko, przypominam, iż nie możesz podrywać Nicka, gdyż należy on do KOGOŚ INNEGO, nieprawdaż?
- O, wrócili! - Kao uśmiechnął się szeroko. - Siostrzyczko, przypominam, iż nie możesz podrywać Nicka, gdyż należy on do KOGOŚ INNEGO, nieprawdaż?
- Masz rację braciszku, ale ja go wcale nie podrywam, w
przeciwieństwie do tego, co myśli TA OSOBA, wiesz? - patrzyłem raz na
niego, raz na nią, zupełnie zdezorientowany. O co im chodzi? Czyżby Yoru coś
knuła? I kim jest, do cholery, "TA OSOBA"? Należę? Że niby jestem
czyjąś własnością?! Nic kompletnie nie kapuję. W takim wypadku mam dwa wyjścia:
albo spróbować wyciągnąć coś z Yoru, na co mam nikłe szanse, albo samemu się
domyślić, ewentualnie pobawić się w detektywa? Wygląda na to, że szykuje się
poważna rozmowa. Jak ja nienawidzę poważnych rozmów.. I to na trzeźwo, w
poniedziałki! A, sorry, dziś jest sobota. Ale to nie zmienia faktu, iż na
trzeźwo!
- Przepraszam, ale TEN KTOŚ nie ma najmniejszych szans na
zdobycie go. Wiem, co mówię. - wtrąciła swoje trzy grosze Elena.
- Nie wiesz kilku istotnych rzeczy, moja droga. W
zasadzie, ja też nie. Nick, co się wczoraj stało, że twierdziłeś, iż to nie
rozmowa na telefon? - Yoru zwróciła się do mnie. Zarumieniłem się wbrew
woli, a Elena prychnęła głośno.
- To co, idziemy do tej kawiarenki? - zmieniłem
dyskretnie temat, odwracając się do przyjaciółki. Jej brat zmarszczył brwi.
- Ale przecież mieliśmy popływać! - oburzyła się
złotooka. Poczochrałem jej jedwabiste włosy, przyciągając do siebie.
- Spoko, Lena. Po prostu dzisiaj nie mam ochoty pływać.
Nie martw się, jutro to sobie odbijemy. A, i lepiej uważaj, zamierzam cię
utopić - zaśmiałem się szyderczo. Dziewczyna zawtórowała mi wesołym
chichotem.
- No, skoro wy idziecie do kawiarenki, to ja z Kaoru
pójdziemy na zakupy. - powiedziała, a chłopakowi oczy zaiskrzyły. Chwycił
ją za dłoń i puścił się pędem w stronę centrum miasta. Yoru westchnęła
cierpiętniczo.
- Coś się stało, że tak wzdychasz? - spytałem.
- Nic, po prostu mój brat mnie dobija. Bardziej przejmuje
się wyglądem, niż ja. Powiedz mi, bo ja już nie wiem. Czy to jest normalne?
- Każdy lubi coś innego. Powinnaś się cieszyć, że twój
brat oddaje się ukochanej pasji. To całkiem fajne.
- Ładna mi to "pasja". Łażenie bez celu po
jakiś durnych blaszakach z ozdobnymi szmatkami! - prychnęła.
- No już się nie dąsaj, tylko chodź do tej kawiarni. -
odparłem stanowczo.
- Że niby ja się dąsam?! I może jeszcze frytki do tego?!
- krzyknęła z oburzeniem. Westchnąłem. Jak ja uwieelbiam wzdychać!!
<sarkazm>
- Po pierwsze: nie drzyj się. Po drugie: tak, z chęcią
zjadłbym. Idziemy wreszcie?
- Tak. - chwyciła mnie pod ramię i poszliśmy.
* * *
Dzisiaj króciutko,
ale o ile się nie mylę, następna notka nadrabia. W wordzie mówią, że ma 1916
słów. 0.o I ta notka, która będzie następnym razem jest bardzo.. jakby to
ująć.. dziwna.Ostatnio ją sobie czytałam. Po skończeniu w głowie kotłowało mi
się jedno: Co ja ćpałam, pisząc ten fragment? :3 Poza tym uwielbiam jeden tekst
Yoru w tym. Nieważne. Najważniejsze sprawy załatwione, tak więc zgodnie z
umową, którą można powiedzieć zawarłam z Hiną-chan (tak to się odmienia? :3),
odpowiadając na jej komentarz. Pozdrawiam wcześniej wspomnianą oraz kochane
moje trio: Werę, Lawlietkę vel Sarin i Akemi. Cieszę się, że ktoś czyta moje
wypociny i że komuś się to podoba, bo mi nie. ;3 Jakby ktoś był zainteresowany,
to piszę Shizayę. Moje wredne wenisko (które w gruncie rzeczy bardzo kocham,
choć jest strasznie kapryśne) spowodowało powstanie pierwszych dwóch
rozdziałów. Jakby ktoś chciał przeczytać, podawać maile, wyślę. :3 To tyle. Się
rozpisałam z deczka.. :3 Ale to nie moja wina, że dzięki wam wróciła mi ochota
do pisania "Sieroty". Tak dla zainteresowanych, zaczęłam je pisać pod
koniec grudnia. Ale mniejsza. Jeszcze raz pozdrawiam, przesyłam całusy dla
wszystkich czytelników i Sayonara, jak to mówią!
P.S. Chyba wszyscy
domyślili się, że TA OSOBA to Dei, prawda? Zmykam. :D
Szkoda, że krótko, ale i tak bardzo fajnie:) przez chwilę myślałam, że usunęłaś notkę, bo raz była a raz nie. A kiedy nota z TYM wydarzeniem, które opowiadałaś mi w szkole? XD
OdpowiedzUsuńCicho.. :) No bo miałam problemy z dodaniem, a teraz nie widzi mi róży.. To dopiero w następnym rozdziale jest.. ;3 Rozdziale podkreślam, nie notce. ^^
UsuńOj, ja mówię notka :D
UsuńJa różę normalnie widzę.
Czekam na kolejny rozdział XD
I czekam w napięciu, a teraz idę pisać u siebie :)
Co tak króciuteńko? ;_; Aaa! Następna notka będzie dłuższa, to rozumiem C: Trochę się pogubiłam, kto co mówi, ale nawet się nie dziwię, wtedy mój mózg nie myślał zbytnio i po prostu wchłaniał kolejne słowa. Czekam na następny rozdział, który, mam nadzieję, że pojawi się szybko ^^
OdpowiedzUsuńNota powinna być najpóźniej za dwa tygodnie, tak myślę. Nie mogę się doczekać, żeby ją dodać. ^^
UsuńNo to tak: postaram się wszystko nadrobić, jak znajdę trochę czasu. Jeżeli nie uda mi się, postaram się być po prostu na bieżąco. A może znajdę kogoś, kto mi streści tamte rozdziały? Ja cię naprawdę przepraszam, ale ostatnio mam tak mało czasu na czytanie czegokolwiek. Zaczęłam 'Dumę i uprzedzenie' i nie wiem czy ją skończę. Mimo to, zrobię wszystko żeby jakoś nadrobić zaległości. Rozdział przeczytałam, więc mam o jeden mniej. Bardzo ładne opisy, historia może być naprawdę ciekawa. Nie przestawaj pisać, kochana.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i przepraszam z góry za moje nieogarnięcie czasowe. >.>
Nie ma sprawy. ;3 Ja ostatnio też nie daję rady z czasem, książkę koleżanki czytam od miesiąca. ^^ Nie wiem, czy dałoby radę streścić.
UsuńBlogspot ostatnio lubi mnie trollować. Jak za długo siedzę na Twoim blogu, to nie mogę dodać komentarza... >.> No cóż.
OdpowiedzUsuńMatko, ale czasem Nick jest nieogarnięty! Dlaczego ten dekiel zachowuje się, jakby nic się nie stało? :D HELLO, PRZESPAŁEŚ SIĘ Z DEIEM! A chodzi po parkach z jakimiś Elenami i Yorami i nie łapie, jak się mu dokucza :c. Nie no, żartuję.
Chwała Bogu, że Elena sobie poszła. Nie lubię jej. Co Nick w niej widział? o_O
Proszę Yoru się nie czepiać, to naprawdę wspaniała dziewczyna jest. ;3 A Nikki nie ogarnia, bo.. no cóż. Zagubiony jest. ;3 Elena to Elena. Ja też jej nie lubię. ;3 Ale wcześniej była uroczą dziewczyną. Poza tym czymasz stronę blondaska, więc to normalne, że jej nie lubisz. :D
UsuńWybacz mi za to, co dalej napiszę, ale postać Yoru podoba mi się ostatnio coraz mniej. Wydaje się być na siłę taka hej do przodu, wygadana i w ogóle jaka to ona nie jest fajna... Może to po prostu mylne wrażenie, ale po prostu jakoś ostatnio mnie irytuje :)
UsuńPoleciał mimo tego bloga moja koleżanka... Hmmm.... Po tej notce nic nie widać że jest to blog yaoi, jednak przeczytam wcześniejsze i wtedy osądzę dopiero xD Ale ogólnie jak wywnioskowałam z tej jednej notki, masz ładny styl, świetny wręcz - potrafisz wprowadzić w odpowiedni nastrój i dobrze operujesz słowem. Tylko pisze deczko jaśniej, bo w momencie "TA OSOBA" się pogubiłam i nie mogłam zrozumieć o kogo chodzi... Ale na szczęście dałam rade :) Ale jak przestudiuję story to na pewno szybciej zakumkam :0 Weny życzę i może odwiedzisz mój blog? Jest nowiutki xD another-happiness.blog.pl
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, mam kilka pomysłów na nowe opowiadanie, ale żadnego nie mogę wybrać. Sprawdzi je moje źródełko, pomoże mi i wtedy będzie coś wiadomo. Dopiero dzisiaj będę miała okazję z nią pogadać, bo biedaczka siedzi długo w szkole. :) Miło mi, że zostaniesz. ^-^
OdpowiedzUsuńPrzeniosłam już bloga na nowy adres, ale wciąż nic na nim nie napisałam. ^-^''
OdpowiedzUsuńI udało mi się już napisać prolog. Zapraszam serdecznie~
OdpowiedzUsuńA cóż się stało, że masz zszarpane nerwy? Miło mi będzie, gdy zostanie ono na dłużej. :)
OdpowiedzUsuńBa, wiadomo, że Dei xD A Lena niech się zagubi z sklepie.. niech zaśnie między półkami, ktoś ją zamknie, policja znajdzie, posądzi o kradzież i wsadzi za kratki xD
OdpowiedzUsuńJestem chętna za świadka kradzieży xD
Żeby Nikkuś jeszcze nie żałował swojego charakteru niedowiarka.
Zapraszam serdecznie na nowy rozdział. I powiem, że jestem w trakcie czytania Twoich rozdziałów. ;) Tak zwanego: nadrabiania.
OdpowiedzUsuń