Rzutka trafiła w sam środek tarczy. Prychnął.
Nudziło go to, że za każdym razem trafiał. Podszedł, z zamiarem wyciągnięcia
jej, lecz nagle jego wzrok padł na drukarkę stojącą na biurku. A raczej na
zdjęcie, które ostatnio wydrukował, a które teraz leżało na urządzeniu. Wziął
je do rąk, krzywiąc się. Przedstawiało ono tego pieprzonego kretyna, Nicka. Gdyby
miał kurwa porządną broń, już dawno by się skurwiela pozbył. Nienawidził go.
Nie, nienawiść to za mało powiedziane. On by go chętnie zajebał. A potem
zakopał gdzieś trupa, albo najlepiej spalił. Dlaczego tak nie cierpiał tego
bufona? Z kilku prostych rzeczy. Zacznijmy od tego, że zakochał się, po raz
pierwszy w życiu. Nie miał jednak żadnych szans na odwzajemnioną miłość, dopóki
ten chuj żyje i panoszy się po świecie. Oczywiście wiedział, że pewien blond
idiota zadurzył się bez pamięci w Nicku. I to był najważniejszy powód. Cholera,
Koji ukatrupiłby każdego, który zbliżyłby się do Dei’a choć na kilometr! Co tu
dużo gadać, chłopak był słodki i uroczy. Nic dziwnego, że zielonowłosy był
cholernie zazdrosny o każdego, kto z nim gadał. Kurwa. Co z tego, skoro nie
miał szans z tym dupkiem?! Zresztą, czego mu niby brakowało?! Też był sierotą,
był kurwa nawet lepszy, bo od dwóch lat mieszkał sam i sobie radził w
najlepsze! A ta ciota? Przyjebała się do rodziny Takashi i żeruje na nich,
niczym kurwa pchła! Uderzył dłonią w blat biurka, wyprowadzony z równowagi.
Spojrzał na zdjęcie i uśmiechnął się. Przyczepił je do środka tarczy, wziął
rzutki i zaczął zabawę. O tak, tak jest o wiele lepiej, pomyślał, gdy strzałka
wylądowała dokładnie między oczy granatowowłosego. Włączył głośno muzykę,
otworzył butelkę piwa i wypił na raz całą jej zawartość. Po trzecim zajaśniało
mu w głowie. Zaraz, przecież może zniszczyć tego dziada! Wtedy Dei będzie
należał do niego i tylko do niego! Wyszczerzył zęby. Dlaczego wcześniej nie
wpadło mu to do głowy? Musi tylko wykonać kilka połączeń. Chwycił komórkę,
wykręcił dobrze znany numer. Przyłożył telefon do ucha. Jeden sygnał, dwa trzy.
- Halo? – rozległ się aksamitny, kobiecy głos. Koji
wyszczerzył się jeszcze bardziej.
- Dobry wieczór, kochanie. Jak tam zdrówko? –
spytał przesłodzonym głosem. Dziewczyna parsknęła.
- Czego chcesz? – zadała pytanie chłodnym tonem.
- Ależ Misako, skarbie. Dlaczego jesteś taka
okrutna? – pociągnął nosem, jednak uśmiech nie schodził z jego twarzy.
- Mów, o co chodzi i spadaj. Jestem zajęta.
- Już, już. Widzisz, doznałem dzisiaj objawienia…
- I chcesz przedstawić mi kolejny ze swoich
genialnych pomysłów, który i tak nie wypali? Daruj sobie. – jej głos ociekał
wręcz jadem. Jednak Koji się nie przejął.
- Tak, ale tym razem się powiedzie. Wiem, co mówię.
Bo tym razem dotyczy Nicka.
- Nicka? Zamieniam się w słuch. – wiedział
doskonale, że blondynka mięknie, gdy w grę wchodzi ten kretyn. Zaklął
siarczyście w myślach. Jak on go nienawidził.
- To ci się spodoba. – stwierdził. – Pierwsza część
mojego genialnego planu polega na tym, że musisz się koło niego zakręcić.
Wiesz, o czym mówię, prawda?
- Oczywiście! To tak samo, jakbyś zapytał
matematyka, czy umie liczyć. Wątpisz we mnie i w mój urok osobisty? – w jej
głosie dało się wyczuć groźbę.
- Jakżebym śmiał! – zapewnił gorliwie. Co jak co,
ale wolał nie robić sobie wroga z tej wariatki. – Ale wolałbym, żebyś na razie
nie używała paralizatora.
- Jakbym nie wiedziała. Przecież nie potraktuję
tego słodziaka moim cudeńkiem, dopóki mnie nie wkurwi. To wszystko? Spieszy mi
się.
- Dobra, obgadamy resztę kiedy indziej. – rozłączył
się i położył na łóżku. Zaraz jednak poczuł wibrację w ręce, w której nadal
trzymał swój telefon. Spojrzał na wyświetlacz. Westchnął ciężko, ale odebrał.
- Co znowu?
- Stary, problem jest. – Koji parsknął z irytacją.
Wiecznie jakieś problemy, pomyślał.
- Jakiż to problem, skoro nie możesz sobie z nim
poradzić, Isei?
Jego rozmówca przełknął ślinę. Zielonowłosy
ziewnął, czując senność.
- Gadaj. Nie mam całego dnia. – warknął, coraz
bardziej zirytowany. Chciał się zdrzemnąć, ale ten debil mu w tym przeszkadzał.
- Bo widzisz, jeden z nowicjuszy sprzedał sporo
towaru, ale zwiał z kasą i pozostałością.
- To go szukajcie! Nie mam zamiaru się tym dzisiaj
zajmować. Nakajima, narkotyki to twoja działka, nie moja. Ty jesteś za to
odpowiedzialny.
- Ale co ja mam robić?! – Isei podniósł głos.
- Nie wiem. Wyślij za nim pościg, rozwieś plakaty,
porwij jego bliskich. Bądź kreatywny! A teraz wybacz, ale mam ważniejsze
sprawy. – rozłączył się. Położył telefon na szafce nocnej, a sam rozłożył się
wygodnie na pościeli. Akurat leciała jakaś rockowa piosenka.
- …
Twoje wyzwanie
brzmi: przeleć Dei'a w tej szopie obok. Pozycja dowolna. – Misako uśmiechnęła
się. O tak, pomyślał. Na to właśnie tak długo czekał. Dei spojrzał na niego przerażony.
Nie przejął się tym. Uśmiechnął się do niego zmysłowo. Dei odwrócił głowę i z
niewyraźną miną wstał. Koji poszedł w jego ślady. Zaczęli iść. Zielonowłosy
chwycił blondyna za rękę i stanowczo pociągnął w stronę szopy.
- Chodź, będzie zabawnie. – szepnął do niego. Otworzył drzwi i puścił
go przodem, jak dżentelmen. Dei wszedł i stanął w miejscu, nie wiedząc co
robić. Koji widział niechęć na jego twarzy. Podszedł do niego i pogładził go po
policzku. – Wyobraź sobie, że jestem kimś innym. Kimś, na kim bardzo ci zależy.
Będzie łatwiej. – powiedział.
Dei kiwnął głową. Koji, nie mogąc już się powstrzymać, musnął jego
wargi swoimi. Blondyn zamknął oczy i nieśmiało rozchylił usta. Zielonowłosy
uśmiechnął się w duchu, pogłębiając pocałunek. Językiem teraz pieścił jego
podniebienie. Poczuł na policzku coś mokrego. Otworzył oczy, nawet nie wiedząc
kiedy je zamknął. Blondyn nie mógł powstrzymać łez. Koji parsknął w duchu
śmiechem. Przytulił go, głaszcząc po włosach.
- Nie płacz. Obiecuję, że będę delikatny. – odsunął się od niego,
spoglądając mu w oczy. – Ufasz mi?
- Ufam. – drżącym głosem powiedział blondyn. Zielonowłosy zamyślił
się, powracając do gładzenia jego włosów. W zasadzie czemu niby ma być taki? W
końcu blondyn woli tego przychlasta, niż jego! Zirytował się. Właśnie! Ani
myśli być dla niego delikatnym! Pocałował go, brutalnie wpychając język między
jego wargi. Zamknął go w żelaznym uścisku. Blondyn próbował się wyrwać, lecz
nie miał tyle siły. Koji oderwał się od jego ust dopiero, gdy zabrakło mu powietrza.
- Koji, miałeś być delikatny! – pisnął Dei.
- Zmieniłem zdanie. – mruknął zielonowłosy, gryząc go w szyję. Chłopak
zacisnął zęby i przymknął oczy. Bolało. Koji przez dłuższą chwilę bawił się,
podgryzając go dosyć boleśnie i brutalnie całując. Jednak po chwili znudziło mi
się, rozpiął szybko rozporek i podciął blondynowi nogi. Ten upadł boleśnie na
kolana. Przez chwilę siedział zamroczony. Ocknął się w momencie, gdy Koji
wepchnął mu coś do ust. Swoją męskość. Zachłysnął się i odruchowo próbował
odsunąć. Zielonowłosy jednak trzymał go mocno za włosy.
- Nawet nie myśl o tym, żeby gryźć, bo żywy stąd nie wyjdziesz. –
powiedział cicho. Blondyn zaczął lizać i ssać. Koji z cichym westchnieniem
wplótł drugą rękę w blond kosmyki, ustalając rytm. Poruszał jego głową w przód
i w tył. Minęło kilka chwil. Koji doszedł w jego usta, przytrzymując go, aby
wszystko połknął. Dei nie miał wyboru. Dopiero wtedy Uchida puścił go. Blondyn
upadł na podłogę, krztusząc się. Zielonowłosy podciągnął go do góry, stawiając
na nogach. Starł kciukiem kroplę nasienia spływającą po jego brodzie.
Stanowczym ruchem ustawił go przodem do najbliższej ściany. Zsunął z Dei’a
spodnie wraz z bokserkami.
- Wypnij się. – syknął mu do ucha. Dei przełknął ślinę i posłusznie
wypiął w jego stronę pośladki. Nie wstrzymywał już łez. Płynęły wolno po jego
policzkach, ginąc gdzieś pod brodą. Zamknął oczy, modląc się w duchu o cud. Nie
chciał tego. Przytulił się policzkiem do zimnej ściany. Stał w dziwnej pozycji,
z szeroko rozstawionymi nogami. Koji przyciskał go jeszcze bardziej do pionowej
powierzchni płaskiej. Gdyby teraz puścił blondyna, ten niechybnie zaryłby
czterema literami o podłogę.
Koji wszedł w niego
płynnym ruchem, ignorując fakt, że nie zadał sobie trudu, aby przygotować
blondyna. Dei krzyknął głośno. Czuł, jakby coś rozrywało go od środka. Łaskawie
zielonowłosy dał mu chwilę na oddech, po czym zaczął poruszać się w nim szybko.
Uczucie rozrywania powróciło. Blondyn szlochał spazmatycznie, nie mogąc
wytrzymać bólu. Po chwili coś spłynęło mu po nodze. Spojrzał w tym kierunku,
otwierając szeroko oczy. Krew. Z przerażeniem obserwował, jak sunie po jego
nodze. Było jednak trochę lepiej. Karminowa ciecz ułatwiła tarcie. Koji,
oddychając szybko, pchał coraz mocniej i mocniej! Wiedział, że długo już nie
wytrzyma, dlatego chciał wykorzystać okazję do końca. Podejrzewał, że następna
szybko się nie powtórzy, jeśli w ogóle. Dei chlipał cicho, nie szlochając już.
Spazmatycznie jednak łapał powietrze, nie mogąc się uspokoić. I ten potworny
ból. Czuł się zdradzony i brudny. Gwałcony przez najlepszego przyjaciela.. Koji
pchnął mocno, wywołując u niego krzyk. Zielonowłosy doszedł z cichym
stęknięciem i niemal natychmiast z niego wyszedł. Dei osunął się na kolana,
drżąc i znów szlochając. Koji ubrał spodnie, spojrzał na niego dziwnie i
wyszedł, trzaskając drzwiami.
Otworzył
oczy. Znów był w swoim pokoju, na łóżku. Poderwał się na nogi i zaklął
szpetnie. Cholera, dlaczego to musiał być tylko sen?!
* * *
Witam w Nowym Roku! Notka z
dedykacją dla pomysłodawcy, czyli dla mojego kochanego Kinmakura (który szuka chłopaka zainteresowanych proszę o wpisaniu się na jego blogu)! Pojawia się wreszcie nasz czarny
charakter – Koji. :D Jak ja gościa uwielbiam. Jeszcze nieraz nas zaskoczy. ^^
Co do wyznania Dei’a – możecie niedługo się go spodziewać.. :D Do zobaczenia następnym razem!!
P.S. Nie zwracajcie uwagi na je**ne odstępy. Tym razem blogspot trolluje mnie na spółkę z Wordem.. :C
P.S. Nie zwracajcie uwagi na je**ne odstępy. Tym razem blogspot trolluje mnie na spółkę z Wordem.. :C
Hahah, a ja mam dedykacje! (komentarz mi nie wszedł więc w skrócie) Notka świetna, u mnie klatka tutaj szopa ;D idziemy w coraz lepszym kierunku, więc kolejny będzie hotel ;D
OdpowiedzUsuńTaak, zainteresowanych zapraszam ;p ale zainteresowanych blogiem, nie wierzę w związki na odległość xD
Ok, ja lecę, wiesz że cię kocham, ale nie mam czasu na poematy ;D
pozdrawiam ;D
Uuu jak fajnie c: Szykuje się coś nikczemnego :3 przez chwilę myślałam, że sen Koji`ego to prawda xD na szczęście nie xD
OdpowiedzUsuńOch, to tylko sen... A przez moment myślałam, że to wydarzyło się w szopie zanim Nick przylazł na imprezie... Łeeee~!
OdpowiedzUsuńNotka z perspektywy Kojiego ... Nie wiem, czy jest potrzebna dla fabuły, ocenię potem :3. Wydaje mi się, że całkiem dobrze się w niego wcieliłaś. Chociaż mogłaś dodać trochę więcej motywów, dla których Koji jest jaki jest, dlaczego jest zamieszany w dragi [w pewnym sensie] etc. ;>
Uwielbiam czarne charaktery, to, jak są nasiąknięte złem i powody, dla których takie się stały ^^
Uważaj w ciemnych uliczkach, bo Cię dopadnę! No wiesz, co? Nie powiadomić mnie no rozdziale? Normalnie... strzelam focha xDDDD
OdpowiedzUsuńAle do rzeczy, nie będę się wygłupiać... kiedyś i tak jakoś Cię ukarzę, na potęgę księżycowego diademu! XXDD
Koji... Koji! Genialny! On się pcha w paszczę lwa (nawet się zrymowało). Elena vs Misako? To będzie masakra przecież. xD Ale... takim sposobem Nikuś będzie zaabsorbowany walką... i zapomni o Deiu... I Koji może to wykorzystać, z znając tego głuptasa, łatwo da się namówić przyjacielowi na wspólny wypad gdzieś... tam... gdzie nie ma pomocy.
I to jest ekstra *__* (odezwała się sadystka xD)
O jaa! Tym, że to tylko sen, doprawiłaś mnie do zachwytu! Koooji, (mój Koji xD) takie sny? No wiesz? ... Podziel się XD
OdpowiedzUsuńBoże, jakie to było drastyczne! Biedny Dei!! (a jednak XD) Jak sobie go takiego bezbronnego i szlochającego wyobrażałam, to mi serce pękało.. Biedaczek!
Buh . Pisz mi LN <3
Pozdrawiam gorąco :D
Cóż... Jakże ciężko być okropnym człowiekiem. xdd Sama siebie nienawidzę. Powiedziałam sobie, że się wychoruję, by napisać każdemu normalny komentarz. I proszę: nie udało się. To drugi dzień mojej choroby, a ja już przeczytałam wszystkie, zaległe rozdziały. Uznałam, że wolę to mieć szybko za sobą. ;) Ooo, Koji. Jakie ładne imię. Mam nadzieję, że ja pokocham tą postać jak inni czytelnicy. ^-^'' Bardzo często zdarza się, że dużo osób kogoś lubi, a ja nie. Dlaczego? Ah, sama nie wiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie~!
Co z tego, że Dei by się kompletnie załamał... Lubię dramy, a opowiadanie mialoby pewnie o kilkanaście odcinków więcej wtedy :DD
OdpowiedzUsuńJuż się Kinmakurem nie wymiguj... XDDDD
OdpowiedzUsuńMisako jest profesjonalna i to mi się podoba, bo jeśli Elena przegra... będzie musiała wycofać się z pola bitwy, a wtedy do Nicka droga wolna... i Dei może działać... O ile Koji rozplącze swoje macki. xD Czemu macka skojarzyła mi się tak brzydko... niedobra macka, niedobra! XDD Jakie ja jestem zboczone zwierze. XD
Mafia, hmm? Koji to taki trochę olewczy mafiak. xD
Będę wyczekiwać tego momentu z Kojim i Deiem. ;3
Hahaha xD Zrobiłam fotę pidżamy, no na mnie, hehe, ale nie mam aktualnie kabelka usb pod ręką, więc musisz jeszcze poczekać. xD
Nick jako uke! No w stosunku do Eleny jest taki delikatniejszy i uległy... a w końcu będzie musiał odzyskać zaufanie Deia. Kiedyś dowie się chyba, jaka jest z Eleny zołza... i wtedy może zostać uke ;3
Nie przypominaj mi o poniedziałku ==' Jeszcze jutro daję korki z maty, a swoich lekcji palcem nie tknęłam ;/
Tak, tłumaczka Sekai to Dziubububu xD Nie powiem, oryginalny nick. xD
Nie przejmuj się! Ty zdołałabyś uciec, zanim by Cię kopnął, hehe xD Wiem, bo miałam praktyki przy braciach. XDD
Death Note ;3 Uwielbiam - zwłaszcza muzykę! L był dla mnie największą atrakcją. xD N jakoś mniej... był zbyt... normalny xD
Hiniuial wydaje książkę. xD Aaaa tak myślałam, że może kiedyś, coś by się wydało... ale patrząc na obecne historie to tak jakoś nie sądzę, aby były takie dobre... Może Translate jest na w miarę dobrym poziomie (opisy są takie, jak po zsumowaniu trylogii "Gdyby ogień był wodą", "Jak pies z kotem" i "Przestrzeń między magnesami" XDD)
Hahah XD Wyobrażasz sobie siebie na zdjęciu klasowym z obrazkiem "I <3 yaoi"? xDD Lepsze niż sharingan! xD
;*
Zapraszam cię DuSiek na notkę u mnie ;D
OdpowiedzUsuńDusiak, odpowiem Ci na komentarz dopiero jutro. Dzisiaj powiadamiam o notce xD
OdpowiedzUsuńPS: Zmień sobie godzinę, bo masz jakiś dziwny czas xD W ustawieniach, a potem masz coś "język"... chyba... Kimnakurowi kiedyś pisałam. xD
OdpowiedzUsuńJee, jee, odpisuję na wcześniejszy komentarz xDDD
OdpowiedzUsuńZaczynam bać się Misako... ja jestem nieobliczalna, ale jej się boję. xD
Koji czuje się jak boss - albo jest taki pewny, albo siedzi w tym od lat i wie, co może, a czego nie. Tak myślę... chociaż od jest taki bossowaty xD (nie, że bosy! xD)
Ktoś musi oberwać, oj tak... Widzisz, u mnie oberwało się Sebastianowi, ale potem dostał nagrodę? Dostał, więc się dziecko cieszy. xD
Zaszczycaj mnie, Waćpanno, takimi miłymi spoilerami, to będę Cię w snach przesladować. xD Ostatnio strasznie lubię mówić "Waćpanna"... A jak mówić do Kinmakura? o_o Waści paniczu? xDDD
Rada? Już rada? Ja się do Ciebie przepiszę, okej? xD Moja uczelnia jest zdrowo pie... pierdzielnięta. Sesja zaczyna się... od wtorku, no przecież nie od poniedziałku, bo dzieci muszą jeszcze siedzieć na zajęciach... a że środy nam przepadały (a moja wina, że święta były?), to w poniedziałek mam zajęcia ze środu parzystej... i siedzę do 20...
Dziubububu znasz? xD Odwrotnie... Znasz Dziubububu? (humanistyka aż wrze xD)
No jasne, że pisarz rozwija się cały czas. xD Hehe, popatrz, moje pierwsze opowiadania były oparte tylko, naprawdę tylko i wyłącznie na mojej wyobraźni, bo nie miałam pojęcia o yaoi jako takim. xD To tak, jakbym Ci teraz podała temat - napisz mi opowiadania o tematyce płazów. Masz wiedzę ogólną, ale tak... co gdzie się u żaby... zanurza... w sensie... aktu... No wiesz, co mam na myśli. xD
Ja widziałam kiedyś takie piękne, Ichigowe oczy... a raczej Hollowa... no piękne! xD Mój brat, kiedy pękła mu żyłka w oku, wyglądał jak Ichogo. xD Zaraz Ci znajdę to zdjęcie... ale drastyczne jest. xD Małe trochę... http://imageshack.us/scaled/landing/37/1410071506.jpg
Hahaha, nie będzie źle. xD Skoro dałaś radę z jedynką, pokonasz i druga serię. xD
----------
Ja też uwielbiam tę piosenkę. xD Ona i "It's ok to be gay" xDDD Słuchałam jej w wersji rosyjskiej i tak jakoś... po prostu przyzwyczaiłam się do wstawek rosyjkich. xD Ale znalazłam męską wersję xDD
Kryspin, co z dumą przyznaję, wyjątkowo mi się udał. Sebastianem miałam czasami ochotę rzucić o ścianę, wystrzelać po dzióbie i kazać się zdecydować, jaki on jest (co w sumie niemal robił Kryspin xD).
Damian i Lucas już się nie pojawią, hehe xD Tak samo Sebuś z Kryspinem... Martwi mnie Adam. Główna postać, a blada jak śnieg. Taki niewyraźni mi wyszedł, a tak strasznie lubię jego twarz... xD Jestem jak Kisa Shota z Sekai... xD O, i mi przypomniałaś ta hierarchią - Radek tez mi wyszedł taki, jaki miał być! xD I Radek też. Mikołaj... no, mało go, ale on jest taki dojrzalszy nieco. I się borok załamie nieco w przyszłym rozdziale... albo za dwa.
Kinmakur to jest prekursor zdaniowy. xD Będzie dzięki niemu nowa moda. xD
Telepatia rządzi! xD Gdyby nie ta piosenka, rozdział by pewnie wczoraj nie wyszedł, a jeśli już, to pewnie krótszy. Jak się zacięłam, jak tylko Tatu mogło pomóc. xD I love you too :3
No baa, ja zawsze robię wszystko na ostatnią chwilę. xD Analiza na zaliczenie semestru na 14tego? W niedzielę się coś naskrobie. xD
Ale będę trzymała kciuki! (nie zaczynaj od "ale"... aaa, kij z tym). Daj znać, jak poszło! ;3
Wiem, że brakuje dalszego ciągu , ale kiedy miał powstać moja mama stwierdziła, że potrzebuje laptopa i nie mogłam dalej pisać. A co do imion to nawet nie wpadłam, że u cb coś takiego jest, po prostu były takie w anime, które kiedyś widziałam (nie pamiętam tytułu) i mi się przypomniały. Jak chcesz mogę zmienić ? XD I jak coś to sorki. Jak napiszesz Last Night to mi wyślij c:
OdpowiedzUsuńNie dodało...
OdpowiedzUsuńJak obiecywałam, posyłam żyrafy. xD
Na lansik drzwiami... (http://imageshack.us/scaled/landing/17/dsc05462vx.jpg) xD
I na "tajemniczaka" w oczach xDDD (http://imageshack.us/scaled/landing/35/dsc05455q.jpg)
Hahah, Bieleski jest kapitalny. xD Dyrcio to chyba jakis Anioł Stróż (urodą nie grzeszy, ale może to pozory), który stwierdzi - Bielecki, won do siebie, śpiączka dobiegła końca" xDDD
OdpowiedzUsuńWOS i historia? Hmm, moje rozszerzone przedmioty w liceum. xD Się pchałaaam. xD I niemiecki... Ja robiłam mini ściągi i składałam w harmonijkę... az pewnego, pięknego dnia harmonijka wymsknęła się z ręki i zaczęła majtać na boki... Wychowawca (uczył mnie historii i WOSu) najpierw zrobił takie oczy: O_O, a potem schował twarz w dłoniach, jęcząc: Ksenia, naucz się ściągać, głupku". xD
Hahaha, plakaty zgarniałam, jak jeszcze wychodziły gazetki Otaku, Teraz nie ma w nich plakatów, więc ludzie nie kupują.
Czekam na fotkę, czekam i będę maltretować. xD
Ja kocham czarne charaktery! ;3 Draco, Seishiro (X Clamp), Sasuke, Aizen, Gein (hłe, hłe xD),,, Bad Boysi i tyle xD
Aaa! Tez uwielbiam motywy mafijne. xD Mam one shota mafijnego, niedługo szykuje się całe opowiadanie mafijne... ;3 A wiesz... abstrahując od Zielonej Czupryny... Byłam dzisiaj na Strażnikach Marzen (XD). Powiem Ci... główny bohater (bajki xD Nie moja wina, że wygrałam bilet na dowolny film, a nic dobrego u mnie w kinie nie było) to taki niby niepozorny ktoś... ale w akcji to takie ciacho jest. xD
Dei się będzie cieszył? ;> Trzeba mu czasami dać coś dobrego, żeby lepiej przyjął gorsze momenty? xD
Też czasami mam dziwne sny... Zazwyczaj jestem w lasku za domem i gonią mnie albo wilki, albo niedźwiedzie... xD
Co to za moda, że matematyki uczy dyrektorka o_o Niech w papierach siedzi i zbiera kasę, żeby uczniowie mieli jakąś zabawę, a nie dręczy ich podczas zajęć...
Czasami dobrze jest pisać w pierwszej osobie, ale faktycznie, na dłuższą metę jest ciężko. Trudno skupić się tylko na jednej postaci, bo później źle może wyjść związek, zwłaszcza yaoi... xD
Kopulacja wielbłądów? Też dobre xDDD
Ała. To pod czego miałaś taki palec? Uderzyłaś się?
Mnie zawsze w lato użre jakiś robal ==' Dwa lata temu mały pajączek - prosto w żyłę, która... przeciekała w środku? Coś w deseń... wyglądało jak takie pajączki na twarzy,z tym, że ja miałam na nodze. xD A w tamtym roku - znowu pająk... Lekarz wył ze śmiechu (ta, nazywa się Śmich i już się afiszuje z nazwiskiem xDD), bo użarł mnie pająk występujący tylko na południu, trudno go zobaczyć, jest rzadki i nawet pod ochroną... A ja miałam przyjemność na niego natrafić. Yhy, przyjemność. 3 tygodnie nie mogłam włożyć nogi do adidasa, tak mi spuchła kostka, dziś, pół roku późnmiej, jeszcze mam siny ślad. ;/
Dziewczyna ma pewien defekt. Zobaczysz niedługo jaki. ^-^ Powiem Ci szczerze, że stęskniłam się za moimi blogowymi przyjaciółmi. Stwierdziłam, że muszę do nich wrócić. Mam nadzieję, że reszta opowiadania również Ci się spodoba.
OdpowiedzUsuńSpojlery są wszędzie xD A co to jest ta dysocjacja czy dyspocja czy jeszcze inaczej ;3
OdpowiedzUsuńHmm, ja z Bieleckim jestem chyba od samego początku - nie tego pierwowzoru, który powstawał z jakąś inną autorką, ale tego, gdy Anix zaczęła przekształcać historię i pisać sama. xD
OdpowiedzUsuńO, widzisz. xD U mnie też rozdziału nie ma - chwilowe zawieszenie, bo zipię nad referatami... teraz muszę się rozluźnić przed podjęciem kolejnej pracy. xD Ale po prostu... rozniosłaś mnie epitetem do Nicka - nierozgarnięta małpiatka. XDDDD
Uuułoo, to ja chcę rozdział! Skoro Małpiatka ma zrobić coś pozytywnego... ;>
Nie ma to jak zła ściąga... Ja byłam kiedyś bardzo "ubezpieczona" - ściąga pod kartką, w telefonie, w ręce... a ostatecznie łatwo podłożyłam gotowca. XDDD
Soul Eater jest świetny, aczkolwiek w kwestii anime nieco się zawiodłam...
Mmm ;3 Mail, proszę, będziesz wiedziała, jak się nazywam. xDDD ksenia.hyla@gmail.com Proszę o pidżamkę... znaczy zdjęcie... xDDD
Hahaha, ja grałam Śmierć w jasełkach (komentarz dyrektorki - ze śmiercią Ci do twarzy)... aniołka... y... Lato... Chyba tyle... mało mroczna jestem, ale gdy bawiłam się z kuzynką, zawsze byłam mężczyzną O_O I jak człowiek ma nie lubić yaoi, jak był męski przez 8 lat swojego życia? (od 5 lat do 13) xD
Król Lew! *____* Kocham trzecią część! xD
A potem zostałabyś z duchem, który zamordował Ci rodzinę? Ja bym miała awersję... że może zakochał się w Twojej duszy, a ciało mu niepotrzebne i wiesz... co by zrobił... xD
Łooo, u mnie też były kartkówki z wfu xD Ale dziewczyny potem szpanowały, że wiedzą, jaki jest rozmiar bramki. xD U mnie niećwiczące dziewczyny po prostu nie przychodziły. Przynajmniej były pozory, że jednak wszyscy ćwiczą. xD
O tak, zwłaszcza w narracji Dei'a *_*
Komary... Małe, wredne pompki -- Taaa... podczas remontu sypialni, rodzice spali ze mną w pokoju... Jedno łóżko pod ścianą, drugie przy oknie. Kto przy oknie? Oni. Kto pogryziony? Ja. =='
Ahh, a ja jutro miałam wstać o 6:20 (autobus o 6:50, zajęcia o 8), ale koleś stwierdził, że nie mamy kart, do których mógłby wpisać oceny (coś dziekanat nawala), więc "po chu...chusteczkę (tak się borok zająknął. xD) macie przychodzić?" xD
Nie chcę czekać do drugiej klasy xD a tak przy okazji to jutro w szkole ci coś pokażę, chyba że to widziałaś :3
OdpowiedzUsuńHahah, ja też chcę wysłać jakąś pracę na konkurs Anix, ale to już za tydzień... nie mam głowy teraz... Fizycznie jest, ale jakby nie było. xD Ferie... Boże daj, żebym była zwolniona z egzaminu... Chyba się wtedy opiję. xD (ta, oranżadą, chyba). Czasami nienawidzę swojego nieznośnego, drugiego "ja". xD
OdpowiedzUsuńTy wiesz, że nie byłabym sobą, gdybym i tak nie powiązała historii jednego opowiadania z drugim? xD W niedzielę dam ankietę... ale możesz się już zastanawiać nad odpowiedzią. xD Czy chcesz poznać bliżej świat host klubu rodziny Radka? ;> Bo wówczas nowe opowiadanie miałoby już ręce. xDD
Hyh, ja mam nadzieję ruszyć ten rozdział, bo spokojny tydzień przyszły jednak okaże się marną podróbą relaksu.
Właśnie, zerkanie do zeszytu jest dobre... gdy profesor nie każe pochować książek ==' A wówczas działa długopis z przezroczystą obudową, ręka i osoba siedząca obok. xDD
A, ja jeszcze byłam owcą w jasełkach. xD Meczałam... xD
Hahaha xDD Polonez w gimnazjum - no kto, jak nie ja prowadzi w parze? xD Chłopak nie miał szans. Poza tym podczas badań krwi (czy co oni tam mi kiedykolwiek robili) wyszło, że mam w sobie nadwyżkę testosteronu... Komentarz lekarza: "Jesteś swój chłop, Kseniu."
Aaa, głupia ja, przecież to dwójka była z Kovu! O_O Jak mogło mi się tak pomylić! Noż jasne, że dwójka to, jak powiedziałby ulubieniec mojego taty: My treasure! XDD
... Wiesz, co... Teraz, znając Twój sen, dochodzę do wniosku, że jednak garniak przesądził... Kij z rodziną, duch jest ekstra *__*
Pfhaha, dzisiaj obudził mnie mój śmiech. xD Najlepsze było to, że po obudzeniu śmiałam się nadal. xD Nie pamiętam snu, ale rodzice nabijali się z pięć minut. xD
Kartkówka z Igrzysk? O_o Kiedy to było... I masz to pamiętać? Przesada...
Ja dzisiaj na zajęciach myślałam, że zwariuję. xD Najpierw mieliśmy dostać niespodziankę... (a u tej babki to zły znak) I była - kartkówka. A potem, po raz pierwszy odkąd robię prezentacje na te zajęcia, zostałam pochwalona. Aż normalnie... szczena mi opadła.
Zboczone pompy, a jak! Hmm, ja zazwyczaj jestem pogryziona na nogach - raz na uchu --'
Hee, a ja dziś miałam na 8, ale koleś się pochorował ;3
Uwielbiam Koji'ego, on jest najlepszy :D
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle szalenie wciągający! Jak ty to robisz?
Taak, siostra! Nakura jest moją siostrą kochaną i często mi dobre opowiadania poleca ;)
Rozdział, rozdział... znaczy... u mnie jest, nowy xD
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńdopiero co tutaj trafiłam, jak na razie przeczytałam dopiero rozdział pierwszy, ze tak powiem, brak p prostu czasu na więcej obecnie..., ale powiem tylko tak cała historia bardzo mnie zaintrygowała, wspaniale piszesz, lekko. Ciekawią mnie dalsze losy Daisuke i Nicholasa, zwłaszcza po tej nocy... Masz we mnie nową stałą czytelniczkę...
Weny, mnóstwa weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia